Tuesday, February 21, 2012

modernowatość


Bez papierosów
alkoholu, rauszu i
kofeiny
nie powstaną już
dzieła niebiańskie.
Divine
poematy,
wiersze,
greckie epopeje.
Trzy kiełki soi
na obiad,
zamiast romansu
email zabarwiony erotycznie.
Zdjęcie w bikini
i mleko bez laktozy.
Torty bez glutenu i cukru
polewa bez białka.
Podpatrując
przez mikroskop
przeżycia i doznania
bakterii, wirusa.
Sterylnie zamknięte.
W maseczce
przeciwko SARS.
I o czym tu pisać?
smak i zapach i
dotyk
z ukradzionych doznań
bez kalorii,
odważonych i przeliczonych
z dyplomem,
eko lo gicznych.
I nawet ból
nie boli
i nie śmierdzi smród.
Więc o czym tu pisać
i gdybać
a spróbować
nie.


Sunday, February 12, 2012

poetry slavery

















It's almost seditious
to think
the moment now
and here should not
be written down.
Like if our senses would 
l a s t, outlive our 
memories. 
Nobody cares about
beauty of the brain if
you can modell cheek, grimace
face.
Seconds flee
jealous of these who
which have been taken
a slave.
It's almost seditious
to think
with our knowledge
as bright as wide
we would remember anything
and everything
but nothing at all.

Monday, February 06, 2012

"chwilami życie bywa znośne"
















chwilami życie bywa znośne
ohydztwa, korki i przeciągi
torty, lody i biszkopciki
zajada kapelan
z wielkim brzuchem
czas jakoś upływa
tak spokojniej
konwalje pachną jakoś mocniej
i cienie padają pod nogi.
chwilami życie bywa znośne
konsekwentnie głupiejemy
z minuty na minutę
wszyscy artyści i lekarze
adwokaci i nierządnice
chwilami życie bywa znośne
pytania i troski
nie kolują nad poduszką
i wino smakuje tak inaczej





Saturday, February 04, 2012

Another Last Second

In der Schwebe
Seele ohne Körper.
da draußen ist nichts
drinnen nicht entdeckbar.
Schritte.
Gibt es keine.
Geräuschlose keine
Schuhabdrücke.
Und das Ganze
ist so bleischwer
Titanium, Ozon und Wasserstoff.
In der Schwebe
kein Reflex
und Atem für Atem
bebt.
Ich bin noch da
unter den Augenlieder
einsam
bewegt sich nichts.
Alles bleibt
hier jetzt
die ganze Zeit.
Kein vorn
Kein rück
kein Kehr.
Die Schwebe schwebt
verblasst
aber ich.
Ich bin doch da.