Zakochanie
Być może widywali się już wcześniej.
Czekali na tym samym przystanku,
w kolejce do kina
po bilet na koncert.
W tramwaju stłoczeni
przeklinali koło siebie w duszy
miejską komunikację
i inne plagi.
Być może zakochanie
nie spadło nagle z nieba
i wciąż jak magnes przyciągało
ich ku sobie. śledzilo ich kroki,
krzyżowało sciezki,
rysowało serca po zaparowanych szybach
lustrach.
Być może otarły się już wcześniej
w pośpiechu ręce,
na przejściu dla pieszych
musknęły ramiona.
Być może były znaki
i wsystko toczy się wyznaczonym torem.
Jest częścią wzoru
wytłoczonego w liniach papilarnych,
zasianego głęboko w duszy.
Być może caly świat
ciężko nad tym pracował
by się poznali. Nie wcześniej
nie później
lecz wtedy. O tej porze,
wyznaczonej.
Czekali na tym samym przystanku,
w kolejce do kina
po bilet na koncert.
W tramwaju stłoczeni
przeklinali koło siebie w duszy
miejską komunikację
i inne plagi.
Być może zakochanie
nie spadło nagle z nieba
i wciąż jak magnes przyciągało
ich ku sobie. śledzilo ich kroki,
krzyżowało sciezki,
rysowało serca po zaparowanych szybach
lustrach.
Być może otarły się już wcześniej
w pośpiechu ręce,
na przejściu dla pieszych
musknęły ramiona.
Być może były znaki
i wsystko toczy się wyznaczonym torem.
Jest częścią wzoru
wytłoczonego w liniach papilarnych,
zasianego głęboko w duszy.
Być może caly świat
ciężko nad tym pracował
by się poznali. Nie wcześniej
nie później
lecz wtedy. O tej porze,
wyznaczonej.