Saturday, January 30, 2010

Haiti

Wstali jak każdego innego dnia. Rano.
Gdyby widzieli, czy też by wstali?
Ktoś musiał nakarmić kota,
rozwieźć listy,
posmarować chleb dżemem.
Kto teraz nakarmi kota, papużki?
Listy rozwiezie jutro ktoś obcy,
lecz kota...kto przygarnie?
Wstali w niewiedzy.
Ktoś czesał włosy,
ktoś nasypał kawy
ktoś radio nastawił,
ktoś pod prysznicem śpiewał
list oddał do wysłania, ktoś inny ziewał.
Gdyby wiedzieli, czy też by wstali?
Gdyby dzieň wczesniej ktoś poinfromował,
ktoś mądry, kto wykresy śledzi
może wysłali by dzieci do dziadkȯw,
kupili lemoniade, zawiazali sznurȯwki dokładnie, oddali długi.
Może by okna pozamykali
udali sie w nieodbytą podrȯż
sąsiadce dzwigać wiadra pomogli,
a może by tylko z niedowierzaniem czekali.


Like every morning, they woke up.
If they had known, what would they have changed?
Somebody had to feed the cat,
deliver new letters, hurry for the bus.
Who will feed the cat now?
The letters will deliver a stranger
but would he also take care of the cat?
They woke up in a state of blissful ignorance.
Somebody was cumbing their hair,
somebody brewed some coffee
another somebody choked on a muffin
called in ill and went to bed.
If they had known
what would they have changed?
If someone clever, the day before
somebody clever who knows the graphs
would have explained what's going to happen,
would they have sent kids to their grandparents
went an a postponed travel?
Would they have helped the only friend,
stopped waiting for the weekend?
Maybe they would have closed the windows
packed things and saved the cat.
or maybe they would wait
the scientist are wrong every day.

0 Comments:

Post a Comment

<< Home