Niech jedzą ciastka.
A jeśli babcia wolałaby ciastka
od wieńców, zniczy i ekspres-modłów.
Na mosiężnych literach okrzepnięta mgła.
Powietrze lodowate łamie wierzby, tuje, gerbery,
posturę modnych panów.
Tutaj modlitwy i szepty
na tematy święte, o cudach, o zmartwychwstaniu,
i o za krótkiej spódnicy i o puszczalstwie
raz widzianej sąsiadki.
Na dróżkach wydeptanych, wąskich, oblodzonych
i na ławkach.
A jeśli babcia wolałaby ciastka
od złotych krzyży, żółtych tulipanów i zniczy,
które i tak wszyscy stawiają ze złej strony.
W wypolerowanym nagrobku odbija się przeszłość,
żale pretensje i nadzieje zamierzchłe,
przykryć można ładnie i szczelnie. Zniczami, wieńcami.
W Twoich ramionach spoczywam, Panie.
Babcia wolałaby pewnie ciastka.
Amen
od wieńców, zniczy i ekspres-modłów.
Na mosiężnych literach okrzepnięta mgła.
Powietrze lodowate łamie wierzby, tuje, gerbery,
posturę modnych panów.
Tutaj modlitwy i szepty
na tematy święte, o cudach, o zmartwychwstaniu,
i o za krótkiej spódnicy i o puszczalstwie
raz widzianej sąsiadki.
Na dróżkach wydeptanych, wąskich, oblodzonych
i na ławkach.
A jeśli babcia wolałaby ciastka
od złotych krzyży, żółtych tulipanów i zniczy,
które i tak wszyscy stawiają ze złej strony.
W wypolerowanym nagrobku odbija się przeszłość,
żale pretensje i nadzieje zamierzchłe,
przykryć można ładnie i szczelnie. Zniczami, wieńcami.
W Twoich ramionach spoczywam, Panie.
Babcia wolałaby pewnie ciastka.
Amen
0 Comments:
Post a Comment
<< Home