Pochlebstwa
Nie przyzwyczajać się do pochlebstw.
Zapisuję kredą na czole
aż śmiechem wybucha
kora drzew mijających pociąg.
Nie zmierzam donikąd.
Wygodne są fotele
i klimatyzacja
pędzę znikąd
do nikąd nadjeżdżam.
Nie przyzwyczajać się do przyklasków.
Bo przecież ile można i w końcu
się nudzi
ta, ciekawe, bardzo.
Nie odzwyczajać się.
Tworzę własną listę
od m do p-
spiralą psychotycznych
deliriów
pozytywną samowerbalizacją
głaszczę niedopieszczone potoki czołowe
płaty
zagryzam zapchaną
pamięcią
wybiórczo zastruganą.
Zapisuję kredą na czole
aż śmiechem wybucha
kora drzew mijających pociąg.
Nie zmierzam donikąd.
Wygodne są fotele
i klimatyzacja
pędzę znikąd
do nikąd nadjeżdżam.
Nie przyzwyczajać się do przyklasków.
Bo przecież ile można i w końcu
się nudzi
ta, ciekawe, bardzo.
Nie odzwyczajać się.
Tworzę własną listę
od m do p-
spiralą psychotycznych
deliriów
pozytywną samowerbalizacją
głaszczę niedopieszczone potoki czołowe
płaty
zagryzam zapchaną
pamięcią
wybiórczo zastruganą.
0 Comments:
Post a Comment
<< Home